
W jednej z paczek PR znalazłam kosmetyki będące poszerzeniem dobrze mi znanej serii 3 enzymy od Tołpa. Jedną z nowości jest peeling opisany jako mikrodermabrazja. Nazwa bardzo chwytliwa, jego zapach jeszcze bardziej zachęcający, dlatego ostatnio zrobiłam testowanie i porównanie. Na dwóch połowach twarzy nałożyłam dwa różne peelingi od Tołpa. Co mi z tego wyszło i jak oceniam wiśniową nowość? Dowiecie się z poniższego wpisu.
Spis treści
Klasyczny peeling Tołpa 3 enzymy
– 40ml/37,99zł
Znam go doskonale od kilku lat i zużyłam wiele opakowań. Ma formę żelu, która jest prosta i szybka w aplikacji. Jest to peeling enzymatyczny, który mimo, że lekko podszczypuje skórę tuż po aplikacji to nie podrażnia mnie, wygładza skórę, robi to co powinien, czyli usuwa martwy naskórek dzięki czemu przywraca skórze miękkość.

Peeling Tołpa 3 enzymy mikrodermabrazja
– 40ml/44,99zł
Nowość zarówno dla mnie jak i na rynku. Również ma formę żelu, który łatwo się rozprowadza, ale zawiera w sobie takie małe i dość ostre drobinki. Tu tarcie jest wyczuwalne już przy samym rozprowadzaniu. Jak wiecie jestem antyfanką takich rozwiązań do skóry twarzy, więc w związku z tym mimo spełniania swojej funkcji bardzo dobrze ten peeling przegrywa u mnie z klasyczna wersją 3 enzymy.
Wiem, że wiele z Was lubi peelingi mechaniczne i to dla Was może być ciekawa opcja, bo poza drobinkami działają tutaj również złuszczające martwy naskórek enzymy. Nie polecam tego peelingu skórom wrażliwym, naczynkowym, podrażnionym, ze stanami zapalnymi.

Mieliście okazję używać nowego peelingu od Tołpa? Co o nim sądzicie?
One thought on “Wielka bitwa peelingów Tołpa – sprawdziłam peeling 3 enzymy i mikrodermabrazja 3 enzymy”