Jakiś czas temu dotarła do mnie przesyłka PR, do której miała przygotować materiał reklamowy o Skin Cycling produktami marki L’Oreal. W związku z tym postanowiłam, że wykorzystam przygotowane teksty i opowiem o tej metodzie również tutaj. Jeśli jesteście ciekawi czym jest Skin Cycling, jak to działa, czy warto go wprowadzić do pielęgnacji to polecam poniższy wpis.
Spis treści
Czym jest Skin Cycling
Jakiś czas temu moda na Skin Cycling opanowała Istagram i w zasadzie cały Internet. Słyszeliśmy, że to nowa, innowacyjna metoda, odkrywczy trend. Jednak pod hasłem Skin Cycling kryje się po prostu znane nam od dawna żonglowanie różnymi kosmetykami według pewnego schematu.
Skin Cycling to metoda polegająca na pielęgnacji łączącej stosowanie kwasów i retinoidów w odpowiednim, 4 – dniowym cyklu.
Schemat działania Skin Cycling
Wieczór pierwszy to kwasy, czyli złuszczanie, które pozwoli pozbyć się martwego naskórka i pobudzi skórę do odnowy.
Wybieramy produkty, które nie mają wysokiego stężenia i zawierają takie kwasy jak:
kwas glikolowy
kwas mlekowy
salicylowy
Wieczór drugi to czas na retinoidy, czyli retinol lub retinal, które mają między innymi działanie przeciwzmarszczkowe i ujędrniające.
Na początek wybieram serum do twarzy z retinolem o niskim stężeniu. O tym jak wprowadzać do pielęgnacji retinol/retinal i dużo więcej przydatnych iformacji na temat tych składników znajdziemy we wpisie: Retinol i Retinal w pigułce – jak zacząć, co trzeba wiedzieć, przeciwwskazania, z czym łączyć.
Wieczór trzeci i czwarty to regeneracja, nawilżanie i odżywianie skóry.
Doskonale sprawdzi się serum i krem ze składnikami takimi jak: kwas hialuronowy, ceramidy, trehaloza, pantenol, mocznik, alantoina, betaina, wąkrota azjatycka.
Krok, którego bezwzględnie nie wolno pomijać żadnego dnia to aplikacja i reaplikacja kremu z filtrem, który zminimalizuje ryzyko wystąpienia podrażnień skóry.
W porannej pielęgnacji warto postawić również na składnik antyoksydacyjny jakim jest witamina C, która dodatkowo wspiera działanie kremu przeciwsłonecznego.
Pamiętajmy, że najważniejsza jest jednak obserwacja skóry i jej potrzeb, a nie ścisłe trzymanie się schematu. Czasem łatwo jest przedobrzyć nawet jeśli na co dzień stosujemy kwasy i silniejsze składniki aktywne.
Czy polecam Skin Cycling?
Od początku twierdzę, że Skin Cycling to metoda dla osób, które trochę bardziej siedzą w tematyce pielęgnacji. Skin Cycling to coś, co będzie wymagało odrobinę większej znajomości potrzeb skóry i uważności, ponieważ uwzględnia jednoczesne stosowanie kwasów złuszczających oraz retinoidów. Jak wielokrotnie powtarzałam, co za dużo to niezdrowo w kontekście substancji aktywnych i złuszczania. Trzeba trochę praktyki, aby odpowiednio balansować w pielęgnacji, aby nie zaburzyć naturalnej bariery ochronnej skóry.
Skin Cycling – polecam czy odradzam?
W zasadzie ani jedno, ani drugie 🙂 Jest to ciekawa metoda, która u wielu może się sprawdzić i przynieść świetne rezultaty o ile podchodzimy do niej z głową. Może to być też strzał w kolano i przy zbytnim trzymaniu się na siłę wyznaczonego schematu przynieść więcej szkody (podrażnień, przesuszenia, wysypu), niż pożytku. Decyzję o wprowadzeniu Skin Cycling pozostawiam Wam 🙂
Stosujecie metodę Skin Cycling?
