Tak jak ostatnio wspominałam powróciłam do oglądania filmów i seriali. W związku z tym mam do polecenia kilka produkcji. Znajdziemy wśród nich sporo rozrywkowych klimatów, ale również powieje grozą oraz będą nawiązania do historii. Wszystkie z nich są dość specyficzne, ale potrafią zaciekawić, wciągnąć i sprawić, że będziemy czekać na kolejne sezony.
1. „Biały lotos”
Zacznijmy od rozrywkowej części. Serial niby typowa, amerykańska produkcja komediowo – dramatyczna, ale ma w sobie też pewną zagadkę, która ciągnie się już od pierwszego odcinka i wyjaśnia dopiero na samym końcu. „Biały lotos” ma bardzo wyrazistych i charakterystycznych bohaterów, których z miejsca albo się lubi, albo niesamowicie nas irytują.
Podoba mi się fabuła, która pokazuje realia dzisiejszego świata i tych słynnych wakacji all inclusive. Akcja pierwszego sezonu rozgrywa się na malowniczych Hawajach, a drugiego na Sycylii. W obu przypadkach mocno czuć klimat tych miejsc. Drugi sezon według mnie jest znacznie lepszy, choć ma w sobie więcej z erotyzmu i mocno stawia na pokazanie bliskich relacji nie tylko damsko – męskich. „Biały lotos” wciąga, a jego melodia przewodnia do dzisiaj siedzi mi w głowie.
2. „The Legend of Vox Machina”, czyli „Legenda Wox Machiny”
Jeśli możecie pochwalić się specyficznym poczuciem humoru, nie przeszkadzają Wam niedwuznaczne i często dość ostre żarty oraz teksty, lubicie produkcje bajkowe o wątkach magicznych, misjach ratowania królestwa i niezwyciężonych, wesołych drużynach to jest to idealny serial dla Was. „The Legend of Vox Machina” najpierw mnie zaskoczyła bezpośredniością tekstów – postaci nie przebierają w słowach i nie są ugrzecznione, następnie różnorodnością bohaterów, a zaraz później samym przygotowaniem graficznym tej bajki dla dużych ludzi.
Serial ani przez minutę mi się nie dłużył, a obejrzałam już 2 sezony i czekam z niecierpliwością na trzeci. Widziałam wiele tego typu produkcji, jednak „The Legend of Vox Machina” bywa bardziej nieprzewidywalne i ciekawie rozwinęło wątki. Powoli, w każdym odcinku poznajemy historię każdego z bohaterów i przeplata się ona z wydarzeniami z chwili obecnej. Każda z postaci rozwija się i przemienia na oczach widza i nie zawsze wiadomo, czego się spodziewać.
3. „Arcane”
Serial, a w zasadzie animacja utrzymana w podobnym klimacie, co „Legenda Wox Machiny”, którą zdecydowanie warto nadrobić to „Arcane”. Jest to animowana seria wyjaśniająca pochodzenie i historię dwóch bohaterek „League of Legends” – Jinx i Vi.
Nawet fani gry będą tą produkcją zachwyceni. Jest to prezentacja czasów, których ona nie sięga, przedstawia dawny świat, niedopowiedziane do tej pory losy postaci. Bardzo spodobał mi się rodzaj animacji pod kątem graficznym i jako odbiorca mam same pozytywne odczucia wizualne. Tam gdzie potrzebne było zachowanie mrocznego charakteru, tam gdzie pokazywano szaleństwo bohaterów, tam gdzie miał być podkreślony wspaniały, szybki rozwój zrobiono to zarówno tłem jak i kolorem.
Nie mogę nie wspomnieć w tym miejscu również o muzyce, jaką mamy w serialu „Arcane”. Do samego intro dobrany został idealny kawałek Imagine Dragons „Enemy”, który tak dobrze wstrzela się w klimat produkcji, że ciężko byłoby dobrać do niej lepszy utwór.
4. „Them”
Na koniec listy trafia serial „Them”, który opowiada historię ciemnoskórej rodziny, która w latach 50 XX wieku na fali Wielkiej Migracji przenosi się z Karoliny Północnej do nowego, idealnego i wymarzonego domu w tzw. białej dzielnicy Los Angeles.
Spodziewałam się że serial skupi się na niechęci sąsiadów, pokazaniu brzydkich i niemiłych działań jakich podejmą się w celu wykurzenia nowoprzybyłych jednak dzieje się tam dużo więcej. Mamy oczywiście wszystko to, o czym wspomniałam i jest to nawiązanie do realiów z tamtych czasów w dziejach historii USA, ale pojawia się też wątek bardziej mroczy i nadprzyrodzony.
Serial „Them” ma w sobie odrobinę z horroru i to takiego, jakie najbardziej mnie straszą. Pojawiające się postaci, niedające się logicznie wyjaśnić wydarzenia, zwidy, zaburzone umysły i ukryta historia. W trakcie oglądania nie wiadomo już czy to cały świat oszalał, czy jednak to szczególne zdolności całej rodziny wpływają na taki, a nie inny bieg wydarzeń. „Them” ogląda się do końca, dlatego, że oczekuje się jakiegoś sensownego wyjaśnienia dziwnych sytuacji, które dzieją się w historii, która realnie miała kiedyś miejsce.
O białym lotosie słyszałam, ale to serial z gatunku tych popularnych o których mnóstwo się mówi, a ja ciągle odkładam oglądanie 😀 W końcu go sprawdzę! Reszta raczej nie mój klimat.
Faktycznie wyszło mi zestawienie takich seriali o dość specyficznej stylistyce 😛 A „Biały Lotos” w sumie też bywa dość skrajny, ale to już sama ocenisz po obejrzeniu.