Strona główna » Przetestowałam produkty my life MY HAIR marki Eveline

Przetestowałam produkty my life MY HAIR marki Eveline

O jakiegoś czasu na Instagramie licznie pojawiają się recenzje produktów do włosów My life MY HAIR marki Eveline. Sama miałam okazję część z nich przetestować i muszę przyznać, że jest to bardzo udana i ciekawa pod względem składów seria. Jeśli ktoś z Was jeszcze jej nie zna, to może pomocne okażą się moje mini recenzje, jakie zebrałam w tym wpisie.

Trychologiczny peeling do skóry głowy My life MY HAIR, Eveline – 125ml/24,99zł

najprzyjemniejsze-maj-10

– opakowanie w formie wygodnej tuby zakończonej odkręcanym dozownikiem – dziubkiem ułatwiającym aplikację

– ciemny kolor

– neutralny, delikatny zapach

– lejąca konsystencja

– w składzie peptydy, enzymy, kwasy AHA, kwas mlekowy, alantoina

– bez drobinek

Efekty:

Powinnam zacząć od tego, że produkt ma świetny aplikator gdzie nigdy nie zgubimy zakrętki, bo jest ona w nim na stałe i przekręcając nasadę po prostu otwieramy wylot. Na plus jest konsystencja, która w dużym stopniu ułatwia rozprowadzanie i dokładną aplikację na całej powierzchni głowy.

Peeling bardzo dobrze radzi sobie z oczyszczaniem mojej skóry głowy. Wydaje mi się że jest on mocniejszy niż stosowane przeze mnie do tej pory inne produkty tego typu. Może to jest powód, dlaczego lepiej mi się sprawdził i widzę większe efekty. Włosy po wysuszeniu są odbite u nasady, ładnie się układają, bardzo dobrze wyglądają.

Mimo, że mam kapryśną i wrażliwą skórę głowy produkt nie spowodował u mnie żadnych podrażnień, swędzenia itp.

Wzmacniająca odżywka do włosów My life MY HAIR, Eveline – 250ml/24,99zł

my life my hair 7

– duże opakowanie w formie tuby zamykanej na klik

– przyjemny, kremowy zapach, który nie utrzymuje się na włosach

– kremowa, gęsta konsystencja, ale łatwo rozprowadzić ją na włosach

– odżywka proteinowa

– w składzie: paptydy miedziowe, proteiny pszenicy, proteiny jarmużu, fitokreatyna, fermentowana woda ryżowa

– aby odżywka miała wpływ na wzrost włosów i zagęszczenie jak wskazuje producent na opakowaniu to musiałaby być aplikowana na skórę głowy, a tego nigdy nie robię

– efekt po użyciu odżywki ani mnie nie zachwycił, ani nie rozczarował, jest po prostu okej:

włosy są sypkie, błyszczące i przyjemne w dotyku, nie są obciążone, niestety dość ciężko mi je było rozczesać i mimo to jakoś tak wciąż wyglądały na nieposkromione (nie mylić ze spuszone)

Wcierka peptydowa My life MY HAIR, Eveline – 150ml/24,99zł

my life my hair 4

– opakowanie z atomizerem

– przyjemny, lekki zapach

– nieolejowa formuła

– nie podrażnia     

– w składzie kompleks trzech peptydów

– 96% skałdników pochodzenia naturalnego

Efekty stosowania:

Wcierki zwykle aplikuję z rozmachem i w wielu punktach na skórze. W przypadku tej peptydowej skutkowało to efektem nieświeżo wyglądających włosów. Produkt powodował lekkie nawilżenie skóry głowy, ale bez wielkich szaleństw. Jest to w sumie jedyny efekt, jaki zauważyłam podczas regularnego stosowania i wykonywania masażu skóry głowy. Nie podziałała, ani na zmniejszenie wypadania, ani nie pojawiły się po niej nowe babyhairy. Wiele z Was ją chwali i ma bardzo ciekawy skład, ale niestety u mnie kompletnie się nie sprawdziła.

Nawilżający szampon do włosów i enzymatyczny szampon do włosów My life MY HAIR, Eveline – 500ml/24,99zł

Mam pod ręką i używam obu, więc w tym przypadku stworzyłam zestawienie jednego względem drugiego.

my life my hair
my life my hair 1

Oba szampony sprawdziły się przy mojej wrażliwej skórze głowy. Nie spowodowały podrażnień, przesuszenia czy swędzenia, co jest u mnie dość częste. Niebieski dobrze radzi sobie z oczyszczaniem zarówno włosów jak i skóry głowy. Sprawdza mi się do stosowania na co dzień – myję włosy co drugi dzień i wyglądają okej. Dodatkowo niebieski szampon ma lekkie działanie nawilżające.

Wersja zielona jest mocniejsza i mam po nim uczucie silnego odświeżenia skóry. Stosuję go zwykle raz w tygodniu. Włosy po nim są miękkie, puszyste i uniesione u nasady. Ciężko mi ocenić wpływ na łatwiejsze rozczesywanie włosów, ich blask itp., bo zawsze na długości stosuję odżywki.

grafika pod wpis

Spodobał Ci się mój wpis?

Zostaw po sobie komentarz i odwiedź mnie w mediach społecznościowych gdzie znajdziesz więcej ciekawych materiałów

Co powiesz na...?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *