Strona główna » Promocje, okazje i obniżki cen – jak nie dać się oszukać

Promocje, okazje i obniżki cen – jak nie dać się oszukać

Sklepy nieustannie kuszą nas promocjami, rozsypują na klatkach schodowych gazetki z przeglądem nadchodzących okazji i tym sposobem łapią nas na haczyk. Sama wielokrotnie zostałam zachęcona i nakręcona na jakiś zakup właśnie widząc te opisy promocji, wypunktowane produkty, ceny przed i po. Człowiekowi zaczyna się wydawać, że faktycznie czegoś potrzebuje, że to dobra cena, warto kupić na zapas, choć jeszcze mam. Nie zaprzeczę, iż często faktycznie się opłaca skorzystać z tych okazji. Niestety sklepy stosują też wiele brudnych praktyk i ściem, na które się nabieramy i wierząc w zapewnienia o okazji bez zastanowienia i analizy w ciemno wrzucamy produkty do koszyka. W tym wpisie znajdziecie pomocne informacje, na co zwrócić uwagę żeby nie dać się naciąć na niby promocje i okazje, które wcale nie są tak korzystne jak przedstawiają to sklepy. Jak czytać gazetki promocyjne i etykiety z cenami w sklepach? Odpowiedzi znajdziecie poniżej.

Czytamy gramatury i porównujemy

W większości przypadków faktycznie cena, jaką widzimy na półce jest niższa i mamy do czynienia z jej obniżką. Nie oznacza to jednak, że jest ona korzystna. Zwróćmy uwagę na pozostałe opisy na metce sklepowej. Znajdziemy tam zazwyczaj informację o pojemności, ale również cenie za 100ml, 1szt. towaru i to jest wartość, którą warto porównać do innych produktów tego typu. Wtedy możemy zdecydować czy jest ona faktycznie najkorzystniejsza i świadomie zdecydować czy chcemy kupić tą czy jednak inną rzecz. Bardzo często okazuje się że co prawda cena jest promocyjna, ale zakup, np. większego lub mniejszego opakowania i tak wychodzi korzystniej.

Promocje, okazje i obniżki cen – jak nie dać się oszukać

Daty obowiązywania promocji

Następna bardzo ważna rzecz, na którą musimy zwrócić uwagę i na którą wielokrotnie sama się nacięłam to daty trwania danej promocji. Gazetki promocyjne dostarczane są przed tym zanim dana promocja zacznie obowiązywać, ogłoszenia o promocjach często mają daty wpisane wyłącznie drobnym drukiem. A my idziemy do sklepu i po prostu wrzucamy te produkty do koszyka będąc przekonanym o tym, że są w niższej cenie.

Warto też sprawdzać etykiety i oznaczenia na półkach sklepowych. Czasami niektóre oznaczenia o promocji omyłkowo nie zostają zdjęte, mimo, że nie są już aktualne (z tym też się wiele razy spotkałam). Dobrze doczytać na oznaczeniu termin obowiązywania. Jeśli jest on dokładnie opisany na etykiecie to nie mamy praw ubiegać się w sklepie/u sprzedawcy o naliczenie nam ceny takiej jak jest na półce.

Sprawdzamy daty ważności

Promocje bardzo często są ściśle związane z datami ważności do spożycia danego towaru (nie tyczy się to wyłącznie produktów spożywczych). Zanim skorzystamy z okazji sprawdźmy je dokładnie. Jest to istotna kwestia szczególnie w przypadku korzystania z akcji zakupu wielu sztuk, 2+1, 3 w cenie 2 itp. itd. Jeśli wiemy, że w najbliższym czasie nie jesteśmy w stanie zużyć czy wykorzystać tych rzeczy to nie kupujmy, bo najprawdopodobniej skończą one w koszu, a do tego stracimy pieniądze.

Cena dla posiadaczy karty, tylko w klubie XYZ

Kolejny trik, jaki stosują sklepy to opisy i wskazywanie atrakcyjnych ofert, ale obowiązujących jedynie w przypadku posiadania aplikacji danego sklepu lub karty stałego klienta. Nie każdy je posiada i nie każdy zwraca uwagę na oznaczenia, że cena zależy właśnie od ich okazania przy kasie. Tym sposobem dajemy się nabić w butelkę, bo albo nie zwracamy uwagi na to, jaką cenę za produkt nam naliczono, albo już będąc przy kasie i widząc różnicę nie decydujemy się na rezygnację z tego towaru. Wniosek jest taki, że nawet na zwykłych zakupach trzeba być uważnym.

Promocje, okazje i obniżki cen – jak nie dać się oszukać

Sprawdzamy czy cena promocyjna nie jest dopiero przy zakupie X sztuk

Cena promocyjna owszem, ALE musimy zakupić więcej niż jedną sztukę. Zwykle niezależnie od tego czy jesteśmy przekonani, że jest nam ona potrzebna, że ją zużyjemy po prostu kupujemy, bo w końcu jest to okazyjna cena. Takie kupowanie jest korzystne jednak nie w każdym przypadku, o czym wspominałam już wcześniej. Róbmy przemyślane zakupy tak, aby jak najmniej marnować i nie dać się naciągnąć na więcej niż faktycznie jest nam potrzebne.

Naciąganie na zakupy większe niż planowaliśmy

Z okazjami typu 2+1 również należy uważać, bo te oferty nie zawsze są tak korzystne jak to przedstawia sklep. Wielokrotnie różnica w cenie to są minimalne kwoty, a w naszym koszyku zamiast jednej faktycznie potrzebnej sztuki lądują 3 i zamiast wydać 2zł wydajemy 10. Trzeba się zastanowić czy jest to dobra oferta czy po prostu chwyt marketingowy nakłaniający nas do zakupu większej ilości sztuk dając w zamian bardzo niewielką oszczędność. Często cena za kilka sztuk jest wyższa niż zakup większego opakowania tego samego towaru.

W tej kategorii sławny jest również slogan: przy zakupie za minimum 50zł kupisz produkt X o 5zł taniej (to tylko przykład). Problem polega na tym, że zazwyczaj brakuje nam trochę do tego progu minimalnego i dorzucamy do koszyka coś, czego nie było w planie żeby tylko móc skorzystać z promocji, która nie zawsze jest korzystna (podświadomie wierzymy, że tak i prawie nigdy tego nie weryfikujemy). Właśnie tak działa na nas doskonała strategia marketingowa sprzedawców.

Sugestia, że kupujesz taniej

Dużo razy widziałam w opisach promocji, że produkt kupię taniej z wskazaniem jakiegoś podobnego produktu. Tutaj ważne jest co do czego porównujemy. Czy kupimy taniej niż bliźniaczy produkt, ale w wersji premium czy też taniej niż dokładnie ten wskazany produkt tylko w cenie regularnej. Np. taniej niż zwykłe kiwi, ale tydzień wcześniej bez promocji, czy taniej niż kiwi premium, bio, które i tak zawsze jest dużo droższe. Stwierdzenie kupisz taniej niż XYZ nie zawsze jest świetną ofertą.

Sprawdzamy czy produkt leży w odpowiednim miejscu, bo ktoś mógł go przełożyć

Jeśli jesteśmy w temacie cen i sprawdzania etykiet, oznaczeń na półkach sklepowych to dobrą praktyką jest też sprawdzanie czy dana cena tyczy się dokładnie tego produktu, po który sięgamy. Wielokrotnie spotkało mnie wielkie zdziwienie przy kasie, bo cena okazywała się wyższa, a wynikało to z faktu, że produkt został przełożony w inne miejsce, gdzie była zupełnie inna cena. Jest to częste w większych sklepach, bo nie da się upilnować gdzie ludzie odkładają produkty po ich obejrzeniu lub rezygnacji z zakupu. Czasem nieświadomie rzecz ląduje w rządku obok z podobnym produktem o innej cenie i zamieszanie gotowe. Sprawdzajmy metki i ceny żeby nie być niemiło zaskoczonym. Pamiętajmy, że zawsze przy kasie możemy zrezygnować z danego towaru i ekspedienci nie mogą mieć o to żadnych pretensji nawet jeśli już go zeskanowali, a my nie musimy czuć się niezręcznie.

Najważniejsze informacje małym druczkiem i z gwiazdką

Wiele z wymienionych przeze mnie wcześniej informacji, jak daty obowiązywania promocji, zasady naliczania promocji, kwestia zakupu odpowiedniej ilości sztuk czy posiadania karty/aplikacji danego sklepu zapisanych jest małym druczkiem na samym dole, na końcu strony, w miejscu, na które nie zwracamy uwagi. Nie dajmy się oszukać czy zaskoczyć i czytajmy dokładnie.

Promocje, okazje i obniżki cen – jak nie dać się oszukać

Różnica ceny na etykiecie czy półce, a cena przy kasie na rachunku

Jeśli cena na półce (sprawdź czy zgadza się opis, kod kreskowy, ilość sztuk, pojemność) nie zgadza się z tą, jaką naliczyli nam na kasę to mamy prawo o tym powiedzieć. Kilkukrotnie miałam taką sytuację. Zła metka i oznaczenie cenowe to wyłącznie wina sklepu i po zgłoszeniu i weryfikacji cena musi zostać wyrównana do tej jak została wskazana na półce/opakowaniu. Często tą różnicę cen wyłapywałam dopiero po zapłaceniu, odejściu od kasy i spojrzeniu na rachunek. Co więcej szłam jeszcze do półki w sklepie i sprawdzałam czy przypadkiem to nie ja się pomyliłam. Jeśli błąd leżał po stronie oznaczenia to podchodziłam do kasy, aby to wyjaśnić, zgłaszałam problem i dostawałam zwrot różnicy. 

Nawet, jeśli różnica to były grosze (u mnie to było nawet 1,5zł) to i tak nie odpuszczamy, bo nie wolno dawać się oszukać. Dziś wyłapiemy, że to złotówka, a za miesiąc nie zorientujemy się że tym razem to było 10zł. Nie chodzi o dręczenie ekspedientek czy terroryzowanie sklepu, wytykanie im błędu tylko sam fakt, że jako konsument mamy prawo i nie chcemy przepłacać skoro cena sugerowała inną kwotę. Pamiętajmy, że istotne jest, aby mieć rachunek/dowód zakupu.

Nie kupujmy na zapas

Bardzo często jest tak, że skuszeni dobrą ceną kupujemy coś, czego wcale nie potrzebujemy jednak jeszcze częściej kupujemy na zapas. Zwykle okazuje się to zupełnie zbędne lub nieopłacalne. W przypadku produktów spożywczych, o ile nie możemy ich zamrozić, nie ma długiej daty przydatności do spożycia czy też nie są to rzeczy, które często i w sporych ilościach używamy, to najprawdopodobniej spora część wyląduje po prostu w koszu. Jeśli chodzi o chemię gospodarczą to tutaj warto po prostu polować na niskie ceny, ale nie kupować ogromnych zapasów, bo to są również rzeczy, które mają pewien okres przydatności do wykorzystania. 

Zapewniam Was, że nie zużyjemy 20kg proszku, czy płynu do prania w 2 miesiące, a po tym czasie znów pojawi się promocja na ten produkt. Kosmetyki to też nie jest coś, czego zapasy koniecznie musimy robić. Promocje i rabaty są dosłownie, co 2 tygodnie i wystarczy chwilę poczekać i to, czego chcemy dostaniemy w niższej cenie. Często robimy zapasy, a w między czasie wchodzi jakaś nowość i wolimy kupić i przetestować ją niż zużyć to, co mamy w zapasie. Nie mam nic przeciw zapasom robionym podczas promocji, ale małym, które jesteśmy w stanie w sensownym czasie zużyć. Róbmy te zakupy z głową.

Spodobał Ci się mój wpis?

Zostaw po sobie komentarz i odwiedź mnie w mediach społecznościowych gdzie znajdziesz więcej ciekawych materiałów

Co powiesz na...?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *