Jakiś czas temu ukazała się książka pani Joanny Przetakiewicz „Pieniądze szczęście dają”. Autorkę można lubić albo nie (osobiście nie jestem jej fanką) jednak trzeba przyznać, że poruszyła ona bardzo istotny, w szczególności w przypadku polskiego społeczeństwa i przyjętych schematów funkcjonowania rodziny, temat. Książka, w której na szczęście wypowiada się nie tylko sama autorka, ale i eksperci czy osoby zajmujące się danymi problemami społecznymi, skupia uwagę na wydawałoby się oczywistej kwestii, że każdy z nas powinien mieć własne pieniądze i być w związku niezależny finansowo. Książka skłoniła mnie do przemyśleń na temat rozmawiania o pieniądzach i stąd wziął się pomysł ten wpis.
Porozmawiajmy o naszych zarobkach
Żyjemy w kraju, w którym nieustannie narzekamy, że nie mamy pieniędzy, że ciągle jest źle, zazdrościmy innym, którzy te pieniądze mają, albo ich nie mają, ale obnoszą się z wakacjami i przedmiotami na kredyt. Jednocześnie nie potrafimy o pieniądzach normalnie rozmawiać i są one wciąż tematem tabu. Zmianie sytuacji nie sprzyja upowszechnienie specjalnych aneksów w umowach, które zobowiązują nas do zachowania w tajemnicy wysokości naszych wynagrodzeń. Powszechnie przyjęte jest u nas, że w rodzinie o pieniądzach się nie rozmawia, ze znajomymi nie poruszamy tego tematu, bo choć jesteśmy ciekawi i gdybamy na temat zarobków innych to sami nie chcemy się przyznać ile zarabiamy.
Problemy wynikające z braku rozmów o pieniądzach
Jeśli o pieniądzach nie rozmawiamy to tracimy punkt odniesienia. Nie wiemy ile tak naprawdę powinniśmy lub moglibyśmy zarabiać. Chcielibyśmy zarabiać więcej, ale nie wiemy czy możemy sobie pozwolić na negocjacje, a jeśli już to, o jakie kwoty walczyć, więc zazwyczaj po prostu nie decydujemy się na poruszenie tematu z przełożonym. Tymczasem w gronie naszych bliższych lub dalszych znajomych na pewno znajduje się ktoś mający podobne doświadczenie, stanowisko czy staż pracy i bez problemu moglibyśmy stworzyć sobie choćby widełki (zakres) wynagrodzenia, jakie mamy szanse otrzymać w naszej sytuacji. Rozmowy o pieniądzach i jawność zarobków to również dobra droga do wyrównania wynagrodzeń kobiet i mężczyzn zajmujących te same lub podobne stanowiska.
To, czego o pieniądzach powinno uczyć się kobiety od najmłodszych lat
Tutaj muszę z przykrością stwierdzić, że temat własnych pieniędzy lub ich braku zazwyczaj uderza i jest skierowany do kobiet. Czy komuś się to stwierdzenie podoba czy nie, to trzeba je powiedzieć wprost. Kobiety potrafią zadbać o dom, stanąć na głowie, kiedy wszystko się sypie i odejmują sobie od ust, aby dziecku nie zabrakło jednocześnie nie potrafiąc z głową zadbać od samego początku o swoją niezależność i bezpieczeństwo finansowe. W tej kwestii oddajemy ster mężczyźnie, partnerowi i przyjmujemy to, co nam wpadnie i to jak w danej sytuacji jest. A teraz szczerze ile razy spotkałeś się, słyszałeś o sytuacji, kiedy mąż pozaciągał pożyczki i to kobieta później musiała je spłacać, kiedy facet z dnia na dzień zostawia panią domu z dziećmi bez środków do życia oraz perspektyw, że facet nie płaci alimentów, które są większą częścią domowego budżetu kobiety po rozwodzie? Gdzie te kobiety straciły swoją supermoc organizacyjną i damski zdrowy rozsądek, że nie zabezpieczyły jednej z najważniejszych w dzisiejszym świecie sfer życia, jakim są pieniądze i oszczędności? To właśnie o tym jest książka „Pieniądze szczęście dają”. Pokazuje jak kompletnie nie myślimy o własnym bezpieczeństwie finansowym zdając się na drugą osobę, zakładając, że życie jest idealne i zawsze będziemy w pięknym szczęśliwym związku. Niestety jak wiemy w życiu różnie bywa, lubi nas zaskakiwać i to kobiety powinny ze szczególną starannością zadbać o swoją przyszłość. Jeśli myślisz, że Ciebie to nie dotyczy, bo jesteś w bajowym związku i nie chcesz się nastawiać negatywnie, bo niby krzywdzisz tym partnera to wiedz, że ludzie się zmieniają, sytuacje życiowe również i nigdy nie masz nad nim pełnej władzy i kontroli. Nie rezygnujmy z własnego konta, oszczędności (choćby małe, ale zawsze własne), perspektyw rozwoju czy dokształcania żeby kiedyś nie musieć sobie pluć w brodę i narzekać na własną bezmyślność. Na koniec akapitu trochę statystyki dla wciąż nieprzekonanych: aż 30% zamężnych Polek jest na utrzymaniu swojego męża. Co zrobią, jeśli nie mają jakichkolwiek własnych oszczędności, a mąż je zostawi, ulegnie wypadkowi, zginie lub umrze?
Dlaczego każdy z nas powinien mieć własne pieniądze?
Dużo słów o finansach w kontekście bycia kobietą jednak temat własnych pieniędzy oczywiście dotyczy obu płci. Dobrze jest mieć oparcie finansowe w partnerze, ale nie polega ono na całkowitym uzależnieniu od drugiej osoby.
Pierwszy krok we wspólnym życiu
Pierwsze rzecz, od której powinniśmy zacząć planowanie oraz wspólne życie to rozmowa na temat finansów. Bardzo istotne dla własnego komfortu i bezpieczeństwa finansowego jest powiedzenie wprost o zarobkach, o chęci posiadania zarówno wspólnego jak i własnego konta, o potrzebie posiadania własnych pieniędzy na swoje potrzeby gdzie nie muszę uprzedzać ani tłumaczyć, na co te środki wydaję. Może dla niektórych to bezsens i podważanie reguł wspólnego życia i zaufania względem siebie jednak po latach okazuje się że jest to jeden z lepszych pomysłów pozwalający uniknąć wielu konfliktów i problemów. Oczywiście w ciągu trwania związku będzie to działać, jeśli wciąż jesteśmy szczerzy względem drugiej osoby, rozmawiamy o finansach, nie zatajamy, np. większości naszych dochodów i nie wytykamy sobie wzajemnie, że ktoś zarabia mniej lub więcej. Nie mówię tutaj o podzielności majątkowej, intercyzie, itd., bo są to rzeczy już bardziej indywidualne, które należy wielokrotnie przemyśleć i rozważyć wszystkie za i przeciw uwzględniając różne możliwe wydarzenia i ewentualności z przyszłości.
Poduszka finansowa – co to takiego, jakie daje nam możliwości
Niezależność finansowa nie dotyczy tylko kwestii bycia w związku, posiadania rodziny i dzieci. Każdy z nas niezależnie od wszystkiego powinien posiadać tak zwaną poduszkę finansową. W uproszczeniu są to nasze oszczędności, które w razie potrzeby, nagłej sytuacji, problemów lub po prostu, kiedy przyjdzie dany czas pozwolą nam na przeżycie bez otrzymywania jakichkolwiek dochodów. Na przykład z dnia na dzień zwalniają nas z pracy, my nie czujemy paniki, co teraz będzie, bo mamy poduszkę finansową pozwalającą nam na szukanie nowej pracy przez kolejne powiedzmy pół roku, mimo, że zostaliśmy bez stałych, comiesięcznych dochodów. Niezależność finansowa daje nam komfort psychiczny, czas i poczucie, że nie musimy nikogo o nic prosić. Osobiście twierdzę, że pieniądze dają szczęście, dlatego że codzienność, w której żyjemy ich wymaga. Tracą jednak swoją moc, kiedy mamy ich na tyle dużo, że możemy pozwolić sobie na wszystko.
Nieustannie się dokształcaj w dziedzinie finansów
Nie musisz iść na studia z finansów, nieustannie śledzić nowości książkowych w tym temacie. Możesz po prostu działać małymi krokami, starać się być na bieżąco z sytuacją gospodarczą w kraju i na świecie. Nie trzeba czytać opasłych tomiszczy książek o finansach, bo obecnie mamy łatwy dostęp do bardzo skondensowanej i aktualnej wiedzy w formie artykułów. Zamiast przeglądać i bezsensownie tracić czas na oglądanie tiktoków i setki zdjęć celbrytów zaobserwuj, np. na Instagramie kilka profili zajmujących się finansami, mówiących o domowym budżecie, oszczędzaniu w gospodarstwie domowym i takimi, które są bliskie Twojej codzienności (nie chodzi tu o konta milionerów i biznesmenów, którzy obracając grubą kasą dają porady nieadekwatne do tego, w jakim miejscu finansowym obecnie znajdujemy się my sami). Chodzi o to, że czasem ktoś podsunie prosty pomysł na małą zmianę, jakiś krok, na który sami w życiu byśmy nie wpadli i to odmienia stan naszych finansów, oszczędności, a przede wszystkim myślenia o oszczędzaniu. Jeśli nie dbamy o siebie i swój rozwój, stajemy się bezbronni.