Strona główna » Najprzyjemniejsze maj 2022 – wizyta w muzeach, sajgonki i śniadanie w plenerze

Najprzyjemniejsze maj 2022 – wizyta w muzeach, sajgonki i śniadanie w plenerze

Czasem przytłacza nas codzienność i nie dostrzegamy drobnych, pozytywnych sytuacji, dobrych chwil, ciekawych produktów, które mieliśmy okazję użyć. Bywa tak, że wszystko wydaje nam się nudne, zwykłe i oklepane. Pora, więc poszukać i wskazać właśnie te sytuacje, przedmioty, chwile czy przemyślenia, które w ciągu ostatniego miesiąca były inne, ciekawe, warte zapamiętania, zmieniły coś w naszym życiu. Będą to często drobnostki, ale zebrane w jednym miejscu. Takie najprzyjemniejsze, ulubione w maju.

Najprzyjemniejsze maj 2022 - kultura

najprzyjemniejsze-maj-3

Po raz kolejny miałam okazję brać udział w Nocy Muzeów. Płacąc symboliczną złotówkę za wejście udało mi się zwiedzić Arsenał Muzeum Książąt Czartoryskich, przejść się po murach obronnych Starego Miasta w Krakowie, przyjrzeć się jak powstaje koronka klockowa, przejść się po pięknym Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego i zwiedzić Starą Synagogę.

Najprzyjemniejsze maj 2022 – jedzenie

najprzyjemniejsze-maj-4

Świętując urodziny mojej drugiej połowy odwiedziliśmy bardzo dobrze ocenianą restaurację Wietnam na Rynku Podgórskim. Pierwszy raz w życiu jadłam wietnamskie potrawy. Było klimatycznie, dużo i pysznie. Spróbowałam między innymi sajgonek.

najprzyjemniejsze-maj-2

W maju przekonałam się, że nie trzeba wydać wielu pieniędzy, aby zjeść niesamowite śniadanie. Wystarczyło spakować kawę w kubku termicznym, przygotować coś smacznego na wynos, wysłać chłopaka z samego rana po świeże drożdżówki, a następnie iść zjeść w plenerze. My wybraliśmy się na pobliski Zakrzówek, który po remontach stał się jeszcze przyjaźniejszy dla spacerowiczów.

najprzyjemniejsze-maj-1

Nie jestem fanką piwa, a już na pewno nie ciemnego, ale dla piwa Bojan Ciacho z Browaru Bojanowo jestem w stanie zmienić zdanie. Pierwszy raz piłam tak dobre, ciemne piwo, które nie było okropnie gorzkie i ciężkie za to miało posmak i zapach ciasteczek. Znawcy piwa mogą krytykować, ale dla mnie to jest poezja. Dodam tylko, że Bojan Ciacho został zakupiony w Lidlu.

Najprzyjemniejsze maj 2022 – kosmetyki

najprzyjemniejsze-maj-10

Moje odkrycie w kategorii pielęgnacji skóry głowy, czyli peeling trychologiczny marki Eveline. Jest mocniejszy od tych, które stosowałam do tej pory, ale moja skóra go pokochała. Daje efekt ultra oczyszczenia, odświeżenia i oczywiście włosy po wyschnięciu są pięknie odbite od nasady.

najprzyjemniejsze maj 9

Serum 4 molekuły marki Tołpa, które ostatnio ratowało moją skórę przy ataku niedoskonałości. Moim zdaniem to jest strzał w dziesiątkę. Producent dobrał dość wysokie stężenia, więc nie polecam stosować codziennie jak to wskazano na opakowaniu, ale użyte kwasy mają poza właściwościami złuszczającymi również działanie nawilżające.

najprzyjemniejsze maj 8

Ratunek dla skóry przesuszonej, z podrażnieniami, młodej, starszej, w zasadzie to kosmetyk dla każdego. Serum z ceramidami od Bielenda Professional to kolejna z najprzyjemniejszych majowych rzeczy, bo pozwoliła mi zadbać o moją skórę, czego efekty widzę gołym okiem.

Najprzyjemniejsze maj 2022 – seriale

W maju przypadkiem natrafiłam na serial Stewardesa z 2020roku. Całkiem mnie wciągnął dzięki wartkiej akcji, trochę pokręconej, kuriozalnej fabule i samej szalonej głównej bohaterce. W końcu jakaś produkcja, w której od pierwszego odcinka coś się dzieje.

Najprzyjemniejsze maj 2022 – zakupy

najprzyjemniejsze-maj-5
najprzyjemniejsze-maj-6

W maju odkryłam przyjemność z kupowania w second handach. Jeszcze za czasów szkoły podstawowej czy gimnazjum zdarzało mi się wejść do lumpeksu i kupić jakąś koszulkę za 5 zł itp. W tym miesiącu niedaleko mojego osiedla otworzyli ogromny second hand i z ciekawości tam zajrzałam. Wiele się zmieniło w wyglądzie lumpeksów, bo obecnie wszystko jest sortowane i na wieszakach, większość tych używanych ubrań jest dużo droższa niż kiedyś, ale co rusz można natrafić na takie w idealnym stanie, dobre jakościowo i od cenionych marek. Takie miejsca i szperanie trzeba po prostu lubić, mieć czas i jakiś 6 zmysł do ubrań. W maju odkryłam, że takie szukanie od czasu do czasu sprawia mi przyjemność.

Spodobał Ci się mój wpis?

Zostaw po sobie komentarz i odwiedź mnie w mediach społecznościowych gdzie znajdziesz więcej ciekawych materiałów

Co powiesz na...?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *