Połowa roku za nami, więc czas na wskazanie produktów, które według mnie zasługują na wyróżnienie. Przez te 6 miesięcy przewinęło się u mnie sporo kosmetyków, ale te są moimi 10/10 i na pewno będę do nich wciąż wracać. Poznajcie moje kosmetyczne top 3 z pierwszej połowy 2022 roku.
Ceramidowe serum odbudowująco – regenerujące, Bielenda Professional – 30ml/72,99zł
O produkcie:
– szklane opakowanie z pompką
– lekka, kremowa formuła
– zapach szarego mydła
– łatwo się rozprowadza
– szybko się wchłania
– tworzy lekki film na skórze
– nie pozostawia lepiej powłoki
– super skład (ceramidy – NP, AP, EOP, trehaloza, skwalan, witamina C)
– idealne przy zaburzonej barierze hydrolipidowej i przesuszeniu skóry
– nie roluje się pod makijażem
– wydajne
Efekty stosowania:
Serum doskonale nawilża i otula skórę powodując, że jest ona niesamowicie miękka, gładka i sprężysta. Efekt po samym serum jest tak zadowalający, że można by już nawet pominąć nakładanie kremu. Produkt to jest takie koło ratunkowe dla skóry, ponieważ ma działanie kojące, ratuje mnie, kiedy widzę lekkie podrażnienia i przesuszenie. Skóra przy jego regularnym stosowaniu szybciej się regeneruje i wygląda po prostu lepiej i zdrowiej. Na ten moment jest to moje ulubione serum ze względu na bardzo szerokie spektrum i efektywność działania.
PRZYPOMINAJKA: do końca marca 2023 roku na hasło MARTA15 macie zniżkę -15% na wszystkie produkty w esklepie Bielenda Professional (LINK).
Dermo face sebio max efekt - serum 4 molekuły, Tołpa – 20ml/34,99zł
O produkcie:
– małe, poręczne, przeźroczyste opakowanie ze zwężana końcówką
– bardzo delikatny, neutralny zapach
– PAO (Period After Opening) 3 miesiące
– wydajny
– wysokie stężenie składników aktywnych
– kwas glikolowy 8%, kwas fitowy 1%, kwas mlekowy, azeloglicyna w składzie
– na opakowaniu informacja o konieczności stosowania SPF50
Efekty stosowania:
Jestem ogromną fanką tego serum, bo nie tylko daje widoczne efekty, ale można je dostrzec po bardzo krótkim czasie od rozpoczęcia stosowania. Wiem, ze producent wskazuje, że można je aplikować codziennie jednak myślę, że dla niektórych skór to będzie zdecydowanie zbyt wiele. Sama finalnie stosuję raz na 3 dni w wieczornej pielęgnacji. Serum 4 molekuły to jest moja tajna broń na niedoskonałości. Zmniejsza ilość występujących zmian, wycisza te, które się pojawiły, a skóra szybciej wraca do formy po wysypie. Przy stosowaniu tego serum skóra jest gładsza i bardziej miękka (kwasy użyte w jego składzie mają również działanie nawilżające – więcej o tym w karuzeli). Według mnie jest to świetny produkt, który działa i jest wart swojej ceny.
Krem przeciwsłoneczny do twarzy SPF50, Revox – 30ml/29,99zł
O produkcie:
– opakowanie w formie płaskiej tubki zamykanej na klik
– ochrona przed UVA, UVB
– nie bieli
– lekka formuła
– szybko się wchłania
– nie szczypie w oczy
– w składzie nawilżający kwas hialuronowy
– nie lepi się i nie roluje
– nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.
Moja opinia:
Stosowałam wiele kremów z filtrem i wiele z nich było standardowo kremami ciężkimi, pozostawiającymi tłustą, świecącą powłokę. SPF od Revox to kompletne przeciwieństwo tego opisu. Krem może i ma dość zbitą formę, ale jest bardzo lekki, szybko się wchłania pozostawiając piękne, satynowe wykończenie, co mnie totalnie kupuje. Rano w biegu często od razu po aplikacji tego SPF nakładałam makijaż i kompletnie zero rolowania, doskonale pracował z podkładem i nie powodował szybszego wyświecania skóry. Nie jest to mistrz nawilżania, ale często stosując go solo byłam zadowolona z efektu. Mnie nie szczypał w oczy, co uznaję za ogromny plus. Nie powodował u mnie zapychania, choć moja skóra jest na to podatna. Jak dla mnie jedynym minusem tego kremu jest pojemność opakowania.
Kosmetyczne wyróżnienia w strefie pielęgnacji włosów:
Trychologiczny peeling do skóry głowy, Eveline – 125ml/24,99zł
O tym produkcie wspominałam już przy okazji wcześniejszych wpisów. Jego recenzję znajdziecie TUTAJ.
Galaretka do laminowania włosów średnioporowatych, HISKIN Crazy Hair – 300ml/21,99zł
O produkcie:
– duże opakowanie z zakrętką
– łądny, wiśniowy zapach
– galaretkowa konsystencja
– w składzie duża poracja protein, humektanty i olej ze słodkich migdałów
Efekty:
Uwielbiam efekt, jaki uzyskuje po użyciu tej galaretki. Nakładam ją zazwyczaj raz w tygodniu na 20 minut i po zmyciu oraz naturalnym, lekkim podeschnięciu włosów dosuszam je suszarką (moje niesamowicie długo schną i jeśli nie użyję suszarki na koniec to wyglądają jak bym ich wcale nie umyła). Po galaretce włosy są gładkie, dobrze dociążone, ale nie ma totalnego przyklapu. Pozostają sypkie i nie strączkują się. Jednym zdaniem, po prostu bardzo korzystnie się prezentują zarówno tuż po myciu jak i na drugi dzień.