Telewizja, radio, prasa, a w szczególności media społecznościowe codziennie bombardują nas setkami informacji, zdjęć i filmów. Im bardziej szokujące nagłówki czy obrazy, tym łatwiej przyciągnąć naszą uwagę. Zaczynamy czytać, klikać, przekazywać dalej, a często też panikować. Wiele z tych informacji nagina fakty, przeinacza lub jest kompletnie wyssana z palca, jednak w dobie tak dużego wpływu mediów na nasze postrzeganie świata biernie przyjmujemy te informacje za prawdę bez żadnej weryfikacji. Tym sposobem rodzi się dezinformacja i chaos, który jest zamierzonym celem grup posyłających w świat te niezgodne z prawdą newsy.
Już na początku pandemii mogliśmy się przekonać o sile dezinformacji wywołanej, tzw. fake newsami, czyli fałszywych informacji, których celem jest wprowadzenie w błąd. Szaleńcza walka o papier toaletowy i robienie zapasów, bo sklepy miały zostać zamknięte. Takie informacje mnożyły się na potęgę i nikt ich tak naprawdę nie weryfikował tylko wierzył i pędził do sklepu, przekazywał to dalej i dalej dodając swoje 3 grosze. Właśnie na takiej zasadzie działa dezinformacja. Nadszedł czas, aby zdać sobie sprawę jak poważne zagrożenie stanowi obecnie takie szybkie rozprzestrzenianie się fałszywych wiadomości.
Jak działa dezinformacja?
Ogromny problem z fake newsami i ich katastrofalna, dezinformacyjna siła polega na tym, że nie tylko rozchodzą się one o wiele szybciej niż prawdziwe informacje, ale nasze reakcje na nie są silniejsze i wywołują u nas o wiele więcej przeróżnych, skrajnych emocji. Niestety takie fałszywe, clickbaitowe tytuły są tak sformułowane, mają takie nacechowanie emocjonalne, że łatwo prowokują nas do reakcji. Jak donoszą badania najbardziej podatni na tego rodzaju newsy są ludzie starsi, którzy nie są świadomi, jaki jest mechanizm działania fake newsów i jak szeroka jest ich skala. Dodatkowo tego typu informacje działają na naszą podświadomość. Jeśli choć fragment informacji jest zgodny z naszymi domysłami, teoriami, czy zawiera nikłe ziarenko prawdy w całym niedorzecznym twierdzeniu to jesteśmy stanie w daną rzecz uwierzyć.
Social media - kopalnią fake newsów i źródłem dezinformacji
Problem dezinformacji wywoływany celowym wprowadzaniem innych w błąd jest znany od wieków jednak dopiero w naszych czasach jest to problem o skali i sile tsunami. Wpływ na to ma oczywiście ogromny postęp technologiczny i łatwy dostęp do Internetu. Mamy w ręku ogrom informacji, które w żaden sposób nie zostały przefiltrowane i zweryfikowane, a każdego dnia do tego worka wpada kolejna wielka dawka nowych treści. Zarówno prawda jak i kłamstwa docierają do nas w równym stopniu, mieszają się i tworzą jeden wielki chaos. Strony, fora internetowe, Instagram i inne social media są kopalnią zmyślonych informacji, które w szybkim tempie są powielane i w mgnieniu oka rozprzestrzeniają się dalej. Niestety social media to teren gdzie każdy może udostępnić dowolne, niezweryfikowane czy zmyślone treści i nikt nie ponosi za to odpowiedzialności. W sieci czujemy się swobodnie siejąc nie tylko hejt, ale również dezinformację. Często nawet nie jesteśmy tego świadomi, bo najzwyczajniej w świecie publikujemy coś bez rzetelnej weryfikacji faktów.
Kto i co zyskuje na dezinformacji i fake newsach
Najbardziej oczywistym zyskiem z szerzenia dezinformacji są pieniądze. Niewyobrażalnie duże pieniądze. Fake newsy doskonale się sprzedają, bo w porównaniu do często nudnej i banalnej prawdy, przykuwają naszą uwagę, zbierają całą masę kliknięć oraz wejść na strony. Startuje to nasze domino gdzie nie sposób zatrzymać tego, co się dzieje, bo nieprawdziwa informacja poszła już w świat siejąc zamęt, niepewność i wpływając na nasze emocje, sposób myślenia i działania.
Drugim z zysków, jaki jest osiągany poprzez dezinformację i szczerzenie nieprawdziwych treści jest władza. Fake newsy są na masową skalę tworzone i zlecane do puszczenia w obieg przez polityków, różnego rodzaju partie, stowarzyszenia, organizacje, firmy czy państwa. Jest to zmasowany atak psychologiczny, poprzez który bardzo łatwo manipulować docelową grupą ludzi, a nawet całym społeczeństwem. Ktoś słucha i obserwuje ludzi, aby później w perfidny sposób wykorzystuje ich słabszy moment, temat sporny, niepewność w danym temacie, aby przekuć to na swoją korzyść.
Konflikty nie toczą się już tylko w realnym świecie są one prowadzone w sposób hybrydowy. Działania są bezpośrednie, ale równie intensywne są te podjęte w sieci. Ich celem jest rozbrojenie przeciwnika od środka poprzez wprowadzenie dezinformacji, a co za tym idzie paniki. Jest to wojna psychologiczna i taktyczne, bardzo przemyślane posunięcie, które bezpośrednio skutkuje nakłonieniem strony przeciwnej do wymaganych działań.
Można by powiedzieć, że postęp technologiczny nam zaszkodził, bo Internet stał się nie tylko nieskończonym źródłem do zdobywania wiedzy, ale też idealnym narzędziem do szerzenia się dezinformacji. Stało się to na tyle poważnym problemem, że całą sprawą zajęły się instytucje państwowe oraz firmy odpowiedzialne za zarządzanie social mediami.
Jak przeciwdziałać dezinformacji
Metoda przeciwdziałania dezinformacji opera się przede wszystkim na weryfikacji faktów, wyrobieniu w sobie nawyku sprawdzania rzetelności informacji i upominaniu innych do takiej praktyki. Każdy z nas musi być świadomym odpowiedzialności, jakie niesie za sobą udostępnienie danej treści bez uprzedniego jej sprawdzenia. Aby zapobiegać dezinformacji trzymajmy się tych kilku zasad:
– brak weryfikacji treści = brak publikacji/udostępnienia jej innym
– sprawdzaj autora danego tekstu, zdjęcia itp.
– weryfikuj źródła, z jakiego pochodzi informacja
– zwróć uwagę na język i sprawdź merytoryczność argumentów zawartych w materiale
– zgłaszaj nieprawdziwe treści
– nie powielaj nieprawdziwych informacji
– edukuj i zwracaj uwagę innym