Strona główna » „Citadel”, czyli drugi najdroższy serial świata – moja ocena

„Citadel”, czyli drugi najdroższy serial świata – moja ocena

Spis treści

Ostatnio producenci filmów i seriali oraz same platformy streamingowe przeciągają się w pomysłach na przyciągniecie widza. Niestety wiele produkcji to powielane schematy, niewykorzystany potencjał lub kiepsko rozpisana fabuła. Poza tymi przypadkami mamy też co kilka miesięcy jakiś mocno promowany w każdym medium hit, ludzie zaczynają oglądać z ciekawości i tak spirala popularności się nakręca. Nie przeczę, że między tym wszystkim nie trafiają się serialowe czy filmowe perełki, ale jest ich mniej niż więcej. Istnieje też jeszcze jedna kwestia, w której prześcigają się producenci mianowicie chęć wywarcia na widzu wrażenia poprzez ogromny budżet przeznaczony na serial czy film. Nie zawsze kończy się to równie spektakularnym efektem finalnym. Jak było w przypadku drugiego najdroższego serialu świata, czyli „Citadel”? Tego dowiecie się z wpisu.

„Citadel”, czyli drugi najdroższy serial świata – moja ocena

„Citadel” – dobry pomysł na fabułę

„Citadel” to thriller szpiegowski opowiadający o agentach tajnej organizacji, którzy podczas jednej z misji zostają poddani procedurze kasowania pamięci. Następnie mamy klasyczną misję odzyskania utraconych wspomnień i walkę ze złem. To tak w skrócie żeby zbyt wiele nie spoilerować.

„Citadel” – postaci

Widza przed ekran miała przyciągnąć magnetyczna i efektowna para agentów, w których wciela się Richard Madden i Priyanka Chopra Jonas. Sama natrafiłam na ten serial przypadkiem sprawdzając nowości na Amazon Prime i odtworzyłam go wyłącznie z ciekawości. Chciałam sprawdzić jak poradzi sobie w aktorskiej roli znana mi wyłącznie z portali plotkarskich Priyanka Chopra Jonas. Tutaj bardzo miłe zaskoczenie, bo ogląda się to przyjemnie nie tylko ze względu na walory urodowe. Jestem w szczególności zaskoczona jak dobrze wyszły sceny walki z jej udziałem.

„Citadel”, czyli drugi najdroższy serial świata – moja ocena 3
„Citadel”, czyli drugi najdroższy serial świata – moja ocena 4

Niestety postaciom czegoś brakuje. Niby mają to być tacy tajemniczy agenci podziemnej organizacji, ale jednak pozostają oni tacy bezbarwni, trochę irytujący, transparentni. W trakcie trwania sezonu nie jestem w stanie nawet zapamiętać ich imion, a po obejrzeniu serialu błyskawicznie o tych postaciach zapominam.

„Citadel” – rozczarowanie za wysoką cenę

Zaledwie 6 odcinkowy serial pochłoną budżet około 300 milionów dolarów, co uczyniło go drugim najdroższym serialem w historii tuż po „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy”. Czy ten budżet jest widoczny dla widza podczas oglądania? Moim zdaniem zupełnie nie. Rozumiem, że obecnie wszystko kosztuje, w szczególności gaże aktorskie, jednak ta ogromna suma nijak ma się do wrażenia, jakie mam jako odbiorca. Jest to dla mnie kolejny krótki serial o mało rozbudowanej fabule, bez specjalnych efektów, które by mnie wbiły w fotel. Po prostu zwyczajny film fabularny poprzecinany wstawkami z romansu i filmu akcji.

 

Myślę, że to nie pryzmat ilości wydanych na ten serial pieniędzy wpłynął na moje wysokie i niespełnione oczekiwania – wielkości budżetu dowiedziałam się już w połowie sezonu. To po prostu brak czegoś, co by mnie w ten serial wciągnęło.

„Citadel”, czyli drugi najdroższy serial świata – moja ocena 5

„Citadel” – niewykorzystany potencjał

Bywają zwroty akcji i w odcinkach wypływają na wierzch różne zaskakujące informacje, ale nie są one odpowiednio pociągnięte. Jest wiele zaskoczeń w koligacjach miedzypostaciowych, które zostały zepchnięte w cień przez główny wątek, a mogły sporo namieszać i sprawić, że całość będzie ciekawa i wciągająca.

Mam wrażenie, że producenci tak się skupili na tym, aby zrobić z tego wieloczęściowy hit, że stracili widza. Doczytałam, że zanim powstał serial „Citadel” w planie było już stworzenie spin offów z historiami głównych bohaterów. Niestety serial na tym traci, bo urwane wątki ginął, choć powinny sprawić, że „Citadel” będzie na tyle dobry, że w ogóle zechcemy obejrzeć inne części i rozbudowane historie bohaterów. Gwoździem do trumny tej produkcji jest finalny odcinek, który jest tak skonstruowany, że nie załapałam, że to koniec serialu, wszystko urywa się jakby w połowie rozkręcania się akcji. 

Napiszcie w komentarzu czy oglądaliście już ten serial (:

grafika pod wpis

Spodobał Ci się mój wpis?

Zostaw po sobie komentarz i odwiedź mnie w mediach społecznościowych gdzie znajdziesz więcej ciekawych materiałów

Co powiesz na...?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *