Balsamy do ciała, które świetnie wspomagają moją skórę jesienią i zimą? Udało mi się trafić na 3 takie. W moim przypadku nie jest to proste, bo po pierwsze, w szczególności skóra moich dłoni, błyskawicznie jest przesuszona, piekąca i popękana, a po drugie nie cierpię tłustych formuł. Kremy na jesień i zimę muszą więc podołać kilku kluczowym wyzwaniom.
Balsamy na jesień i zimę - co sprawdziło się w moim przypadku i co mogę polecić
– Prebiotyczny krem lipidowy, Soraya – otrzymałam go w paczce PR idealnie tuż przed atakiem zimy, więc było jak go mocno sprawdzić
– Regenerujący balsam do twarzy i ciała z ceramidami, Bielenda Professional Supremelab – zużyłam już kilka opakowań i lubię do niego wracać nie tylko jesienią i zimą
– Ultranawilżający i wzmacniający krem, Bioderma – jak wiecie miewam zmiany atopowe oraz alergiczne i wtedy wolę postawić na coś bez zapachów, celowanego do skór właśnie z takimi problemami
Balsamy do ciała, które świetnie wspomagają moją skórę jesienią i zimą
- Każdy z nich świetnie się u mnie sprawdził. Doskonale nawilżają i regenerują suchą, swędzącą i piekącą skórę.
- Wszystkie trzy są dość lekkie jak na tego typu kremy. Szybko się wchłaniają i mimo, że na skórze pozostaje lekka, wyczuwalna warstewka ochronna to nie jest ona tłusta, nie lepi się i nie przeszkadza w codziennych czynnościach (osobiście nie lubię tłustych form, bo później pozostają ślady i plamy na każdej dotkniętej powierzchni/przedmiocie).
- W szczególności lubię je jednak nakładać grubszą warstwą na noc dzięki czemu rano skóra jest w widocznie lepszej kondycji.
- Oczywiście różnią się cenami, pojemnościami, składnikami, ale każdy z nich dobrze spełnił u mnie swoją funkcję w cięższych, wymagających warunkach okresu jesieni i zimy.
A jakie są Wasze sprawdzone kremy i balsamy na jesień i zimę?