Spis treści
Nigdy nie ma dobrego czasu, aby zacząć porządki. Zimą dni są zbyt krótkie i nie mamy energii, latem jest zbyt gorąco i spędzamy czas na zewnątrz. Inne pory roku to inne wymówki. A co powiecie na to żeby zacząć po prostu tu i teraz?
Ogólne założenia wyzwania
Ogólne założenie jest takie, że jeśli nie otacza nas chaos tylko porządek, nie mamy dookoła siebie miliona rzeczy, wszystko jest na swoim miejscu to łatwiej jest się skupić, zebrać myśli, podświadomie czujemy większy spokój i łatwiej zacząć wprowadzać inne zmiany w życie. Uporządkujmy to, co nas otacza, bo to popycha do działania na innych płaszczyznach.
Zasada na to wyzwanie
Najważniejsza zasada i klucz do sukcesu w tym wyzwaniu to: działanie MAŁYMI KROKAMI, ALE REGULARNIE. Dzięki temu nie będziemy czuć się przytłoczeni tym zadaniem, jakie nas czeka, jesteśmy w stanie pogodzić to z innymi planami i po prostu łatwiej jest zacząć.
Plan działania
Przez kolejne 31 dni wyznaczamy sobie małe cele, czyli miejsca, przestrzenie, pojedyncze szafki, pudełka, sektory, którymi się zajmujemy. Nie musi to być nic wielkiego. Przykładowo: jednego dnia przeglądamy szufladę/pojemnik z przyprawami w kuchni (kto z nas regularnie je segreguje czy też sprawdza daty ważności?), a kolejnego robimy selekcję skarpetek i wyrzucamy te, które są już zbyt zniszczone, jeszcze następnego dnia segregujemy pudełeczko z lakierami. Powtarzam raz jeszcze: małe kroki prowadzące nas do dużego finału. Nie musimy obierać, jako wyzwania na jeden dzień całej szafy z ubraniami. Wystarczy, że przepatrzymy jedną półkę, a kolejnego dnia następną.
Przydasie do kosza – zasada zero sentymentów
Mówi się że każdy z nas ma w domu taką szufladę z przydasiami, czyli rzeczami, które uznajemy zwykle zupełnie bez przyczyny, za coś co może nam się przyda za X czasu w przyszłości. Nie oszukujmy się, większość tych rzeczy to po prostu zapychacze naszej przestrzeni. W wyzwaniu postarajmy się analizować. Mamy czas, bo odgruzowujemy małymi krokami i sekcjami. Pomyślmy czy przez ostatni rok ten przedmiot był nam pomocny i choć raz pomyśleliśmy, że on jest, istnieje i leży w szafie? Przeglądając ubrania, itp. stosujemy tą samą zasadę. Wiadomo są takie ciuchy, które zakładamy okazjonalnie, np. na wesele – tych rzeczy nie ma co się pozbywać. Poza nimi to czy nie jest tak, że chodzimy w niewielkim procencie tego, co mamy w szafie? Uwzględniamy tą myśl i ostatni rok.
Zawsze możemy coś komuś oddać, wrzucić do specjalnego kontenera, wystawić na Vinted, OLX. Nie wrzucajmy cen z kosmosu. Lepiej niech te rzeczy się sprzedadzą i kogoś cieszą skoro i tak u nas leżą i ich nie używamy. Jeszcze jedno…Sentymenty na bok. Samej jest mi z tym trudno, ale bez tego ani rusz.
Skoro mamy zarys to do dzieła. Powodzenia.
Kilka kadrów z moich postępów w wyzwaniu odgruzowaniu
Oczywiście ja tez biorę udział w Wyzwaniu i będę tutaj wrzucać zdjęcia z moimi postępami. Może kogoś z Was to zmotywuje.
Pamiętajcie, że możecie dołączyć w każdej chwili. Data startu jest umowna. Tylko nie odkładajcie tego wyzwania na jutro, następny dzień, kiedyś…
AKTUALIZACJA 17.08.2023r.
Jesteśmy w połowie wyzwania. Jak Wam idzie? U mnie raz są to bardzo małe strefy jak pudełko z lakierami czy przyprawami, a innym razem cała ogromna kolekcja zapasów kosmetycznych czy kuchenna szafka z różnościami. Nie powiem, że jest łatwo pozbyć się rzeczy – jestem aż nazbyt sentymentalna. Przede mną jeszcze najtrudniejsze, czyli szafa z ubraniami. NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI (;
Daj znać w komentarzu czy bierzesz udział i jak Ci idzie (:
