Spis treści
Zapewne nie tylko ja bardzo lubię obejrzeć od czasu do czasu fajną bajkę, która nadaje się zarówno dla dzieci jak i również dla trochę starszych odbiorców. Doskonałym przykładem może być tutaj seria filmów „Asterix i Obelix”, ale dziś chcę polecić inną bajkę, którą ostatnio obejrzałam. Czas na polecajkę filmu „Kot w butach: ostatnie życzenie”. A dlaczego warto go obejrzeć dowiecie się z treści wpisu.
„Kot w butach: ostatnie życzenie” – bajka dla młodszych i starszych
„Kot w butach: ostatnie życzenie” to bajka, w której główną rolę odgrywa dobrze znany nam ze „Shreka” kot. Tym razem skupiamy się na jego przeszłości, wszystkich kocich życiach, jakie do tej pory udało mu się stracić. Odkrywamy skrywane tajemnice, historie szaleństw kota w butach, jego różne wcielenia. Niestety pada też informacji, że bohaterski kocur właśnie ma ostatnie podejście do gry i tu zaczyna rozwijać się ta nowa historia. Cała opowieść jest utrzymana w takim klimacie, że zarówno dzieci jak i dorośli będą czerpać przyjemność z oglądania.
Bajka z przekazem
Fabuła filmu „Kot w butach: ostatnie życzenie” skupia się na tym, że pojawia się szansa na ponowny pakiet kocich 9 żyć, ale żeby je odzyskać trzeba podjąć się sporego wyzwania. Dalsze losy kota i jego przyjaciół oraz wrogów to opowieść pełna przekazów podprogowych, ale też takich dosłownych. Przede wszystkim pokazane jest, że nie doceniamy tego, co już mamy, zawsze chcemy więcej lub coś innego niż mamy, dążymy do celu nie zważając na cierpienie i los innych. To taka lekcja dla dzieci, ale też punkt zapalny dla dorosłych widzów.
Zawsze twierdzę, że bajki są może dla dzieci, ale to pokazanie pewnych kwestii w banalny sposób czasem potrafi nas wprowadzić w stan zakłopotania i potrzeby przemyślenia niektórych spraw w życiu. Najważniejsze jest to żeby umieć wyciągać wnioski, cenne uwagi i trochę odnieść je do siebie.
Druga kwestia, którą stara się przekazać nam bajka „Kot w butach: ostatnie życzenie” to to, że wiele zależy od naszego nastawienia i punktu widzenia. W tym temacie piesek Perrito zaskoczy niejednego z nas.
Świetne postaci
Poza sławnym Kotem w butach mamy również sporo innych ciekawych postaci. Już same ich imiona wywołują na twarzach uśmiechy, np. Jacek Placek, Kitty Kociłapka. Zwróćcie uwagę na świetne przedstawienie postaci śmierci, która jest walecznym wilkiem, który sztuki walki ma opanowane do perfekcji. Do tego przez cały film przy jej pojawieniu się na ekranie słychać specyficzny, wygwizdywany dźwięk.
Na Oscara zasługuje moja ulubiona postać, która sprawia, że cała bajka jest tak dobra, że to 1,5h zleciało mi w mgnieniu oka. Chodzi tutaj o pieska Perrito. Żeby zrozumieć jego fenomen i mój zachwyt nad kundelkiem, który kiedyś planuje być psem terapeutycznym musicie obejrzeć „Kot w butach: ostatnie życzenie”.
Zabawne teksty
W bajce o Kocie w butach nie mogło obyć się bez zabawnych tekstów. Zostało mi w pamięci kilka, ale przytoczę jeden, który wrzucam na obrazek, bo istotny jest tutaj zarys tła.
Ktoś z Was już oglądał ten film? Jak Wam się podobał?
One thought on “Obejrzałam „Kot w butach: ostatnie życzenie” – polecajka filmowa”