W ciągu dnia często mamy taki moment, że dopada nas senność, zmęczenie i ciężko nam się skupić. Część z nas stawia wtedy na najbardziej znany i szybki sposób na pobudzenie się, czyli sięga po filiżankę pachnącej kawy. Inni zamiast niej wybierają krótką, regeneracyjną drzemkę. A co gdyby połączyć obie te metody? Czy uzyskalibyśmy podwójnie silny efekt czy jednak takie działanie wzajemnie zneutralizowałoby ich skuteczność? O tym, jakiego rezultatu możemy się spodziewać po coffee nap oraz jak ta metoda wypada w praktyce przeczytacie poniżej.
Czym jest coffee nap
Zacznijmy od wyjaśnienia, czym jest coffee nap i na jakiej zasadzie działa. Chodzi tutaj o drzemkę kawową, czyli wypicie filiżanki kawy na chwilę przed krótką drzemką. Wyjaśnienie słuszności takiego postępowania jest bardzo proste. Aby kofeina, którą spożywamy wraz z kawą wchłonęła się do krwioobiegu i zaczęła działać potrzeba około 20 minut. Idealnie zbiega się to w czasie z momentem, kiedy wybudzamy się drzemki. Tym sposobem nie dość, że organizm miał możliwość regeneracji, rozluźnienia i odpoczynku to dodatkowo dostaje kopa pokofeinowego.
Ile powinna trwać idealna drzemka w ciągu dnia
Oczywiście chcąc uzyskać efekty i zobaczyć pozytywne działanie coffee nap należy trzymać się kilku zasad. Kluczowym czynnikiem jest to ile trwa nasza kawowa drzemka. Najważniejsze jest to, aby ten czas nigdy nie przekraczał 20 – 25 minut, ponieważ dłuższy sen powoduje wejście organizmu w głębsze fazy snu. Będzie to skutkować odwrotnie niż chcieliśmy. Po przebudzeniu będziemy bardziej rozespani, zdezorientowani, ciężej nam będzie wstać, skupić myśli… Te 20 – 25 minut to zdecydowanie wystarczający czas, który pozwoli nam na szybką regenerację i odpoczynek, a wybudzenie się będzie łatwe.
Kolejną bardzo ważną kwestią jest po prostu wstawanie po coffee nap. Robimy to od razu po sygnale budzika. Nie ustawiamy kolejnych drzemek, przypominajek i pobudek za 5 minut. W momencie, kiedy dzwoni budzik wstajemy i ruszamy do działania. W taki sposób wyciągniemy z kawowej drzemki to, o co nam chodziło.
Pamiętajmy, że picie kawy przed coffee nap to ma być raczej szybki strzał, a nie sączenie i delektowanie się kawą i obecną chwilą. Wypijamy ją w miarę sprawnie i kładziemy się spać.
Istotne jest, aby nie robić drzemki kawowej później niż na 6 godzin przed planowanym nocnym pójściem spać. Możemy zaburzyć sobie rytm i mieć problemy z zaśnięciem.
Coffee nap dla opornych i myślicieli
Kiedy nastawiamy budzik do coffee nap aż kusi, aby ustawić zamiast 20 czy 25 to 40 minut, bo wliczamy czas potrzebny na zaśnięcie, ułożenie się. Jest to błąd. Ustawiamy to wyznaczone 20/25 minut niezależnie od wspomnianych aspektów. Jest szansa, że zaśniemy błyskawicznie, przez co później kawowa drzemka będzie zbyt długa, o czym już wcześniej pisałam. Nawet, jeśli zaśniemy dopiero po dłuższym czasie lub wcale to samo leżenie, odpoczynek i stan takiego pół snu dadzą organizmowi chwilę wytchnienia, uspokojenia i odpoczynku, co pozytywnie wpłynie na naszą późniejszą wydajność i możliwości skupienia się.
Coffee nap w praktyce – sprawdziłam na sobie czy to działa
Nie byłabym sobą gdybym nie przetestowała coffee nap na własnej skórze. Zawsze powtarzam, że nie nadaję się do drzemek, bo albo z 15 minut robią się 2 godziny, ponieważ nie mam tyle silnej woli żeby wstać, albo wstaję po tych paru minutach i jestem tak rozespana, że nie ma ze mnie już pożytku.
Z ciekawości zaryzykowałam, bo może to jednak jest ulepszenie, które sprawi, że krótkie drzemki w ciągu dnia staną się rozwiązaniem dla mnie.
Dwie pierwsze próby skończyły się zaskakująco, bo mimo, że byłam dość senna to po szybkim wypiciu kawy i w natłoku bombardujących mój mózg myśli kompletnie nie mogłam zasnąć i przeleżałam te 20 minut. Wstałam błyskawicznie po sygnale budzika. Czy ta prawie coffee nap coś mi to dała? Na pewno się uspokoiłam i trochę wyciszyłam głowę, nie czułam też tej mojej senności, która zwykle towarzyszy mi po drzemkach.
Co było przy kolejnych próbach coffee nap?
Przy kolejnych podejściach do coffee nap zmodyfikowałam po pierwsze rodzaj kawy. Zwykle pijam taką z mlekiem i duża ilością wody. Niestety po szybkim wypiciu takiej wersji po położeniu się miałam wrażenie jakbym się po prostu zbyt dużo najadła i czułam się taka pełna, że utrudniało mi to zaśnięcie. Przeszłam więc na mniejszą kawę, bez lub z jedynie odrobinką mleka. Pilnowałam też żeby nie za długo delektować się jej piciem tylko sprawnie zdenkować filiżankę i szybko się położyć.
To, co zauważyłam w kolejnych podejściach to nie tyle nagły skok energii po wybudzeniu się z caffee nap, a mniejsze rozespanie. Po wstaniu nie byłam już tak śnięta jak to zazwyczaj było przy drzemkach. Może nie tryskałam energią, ale miałam poczucie, że senność już odeszła i jestem gotowa żeby działać.
Pozostał jednak aspekt, który sprawia, że nawet coffee nap nie do końca jest rozwiązaniem dla mnie. Po każdej drzemce, czy to tej bez wcześniejszego wypicia kawy, czy też z po przebudzeniu i wstaniu jest mi zimno. W przypadku mojej zwykłej drzemki obwiniałam o to zbytnie rozespanie, zbyt długie leżenie itp. Niestety po coffee nap, która jest krótka i niwelowała u mnie uczucie senności kwestia zimna pozostała.
Myślę, że coffee nap to ciekawe rozwiązanie, które faktycznie działa lepiej niż zwykła drzemka. Jeśli uskuteczniacie takie regeneracyjne 15 minut snu w ciągu dnia to warto spróbować tej wersji o level wyżej i dołączyć do zestawu kawę.
Generalnie jestem strasznym śpiochem i kawa w sumie na mnie zbytnio nie działa. Mogę pić nawet wieczorem i na luzie idę spać 😀 Chyba, że bym wypiła fusiarę to może byłby efekt, ale to rzadko robię, bo nie lubię specjalnie.
O coffe nap słyszę pierwszy raz, ale ma to sens! 😀
Zaczarowanaa_blog z instagrama 😀
Ps. zostaję na dłużej, bo jakoś wcześniej sobie nie zapisałam Twojego bloga. Zapraszam Cię także do mnie, może znajdziesz coś dla siebie 🙂
To ciekawe jak by się u Ciebie sprawdziła taka coffee nap właśnie 😀
Bardzo mi miło, że zostajesz na dłużej. Na pewno wpadnę zobaczyć co u Ciebie słychać.